|
Autor |
Wiadomość |
Wysłany:
Śro 20:17, 10 Sty 2007 |
Isilianos
No! Wzorowy!
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:57, 10 Sty 2007 |
Adolescente
Rozmowny
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
Wysłany:
Śro 18:41, 17 Sty 2007 |
Euterpe
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:39, 21 Sty 2007 |
Isilianos
No! Wzorowy!
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:14, 22 Sty 2007 |
Dusia
Gaduła
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 193 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z błękitnego nieba
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:14, 23 Sty 2007 |
Lilith
Mam metr 68 i jestem ADMINEM xD
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina zwana Irien
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:18, 23 Sty 2007 |
Isilianos
No! Wzorowy!
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:23, 23 Sty 2007 |
Lilith
Mam metr 68 i jestem ADMINEM xD
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina zwana Irien
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:42, 23 Sty 2007 |
Adolescente
Rozmowny
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
Wysłany:
Śro 0:31, 24 Sty 2007 |
DoraNeko
Rozmowny
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:45, 25 Sty 2007 |
Adolescente
Rozmowny
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:16, 26 Sty 2007 |
Euterpe
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
Wysłany:
Czw 16:48, 01 Lut 2007 |
Isilianos
No! Wzorowy!
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii
|
|
|
Wysłany:
Śro 18:41, 07 Lut 2007 |
Euterpe
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:31, 07 Lut 2007 |
Isilianos
No! Wzorowy!
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii
|
|
|
|
|
och, no to proszę bardzo, ale wydaje mi się, że Ty już to czytałaś, pierwsza notka z nie istniejącego juz bloga tattersailrake.blog.onet.pl
1. Nad miastem powoli zapadała noc. Ciemność wzięła sobie za punkt honoru unicestwienie jasnych punktów, o czym Światło wiedział doskonale i nie zamierzał ustąpić. Zawsze kroczyła za nim, czy też przed nim, i zawsze próbowała unicestwić wszystko, co się z nim wiązało. Jej złość przetrwała wieki i nic nie wskazywało na to, że w najbliższym czasie się to zmieni.
Jak łatwo był obrócić miłość w nienawiść. Światło nie uwierzyłby, gdyby nie doświadczył tego na sobie.
Bardzo nieprzyjemne uczucie… - pomyślał przemierzając step.
Czarny kruk zatoczył koło nad miastem przygotowującym się do snu. Tu właściwie, nigdy nie panował pełny mrok, jak na wsi. Miasto miało tyle świateł, że niebo nad nim robiło się pomarańczowe. Kruk nie lubił przebywać w mieście, ale co miał zrobić? Musiał tu mieszkać w czasie lata. A co będzie za rok? Kruk nie wiedział.
Przeleciał jeszcze kawałek, po czym obniżył lot i zawrócił w stronę domu. Nic ciekawego.
Wleciał między budynki. Pod jego skrzydłem przemknął lecący w drugą stronę wróbel. Kruk wywrócił oczami demonstrując w ten sposób swoją dezaprobatę dla młodych "mających ziarnka zamiast mózgów" wróbli.
Machnął ostatnie kilka razy wielkimi skrzydłami i usiadł na poręczy balkonu.
Światło wylewało się przez otwarte okno przez szparę, jaką tworzyła lekko zagięta zasłona.. Kruk machnął ostatni raz skrzydłami i znalazł się na parapecie.
W pokoju było całkiem sporo mebli, a na każdej wolnej przestrzeni stały książki w otoczeniu figurek, porcelanowych laleczek i suszonych kwiatków. Na firance wisiały barwione pióra i kokardy ze złotej wstążki w gwiazdki. Zaś na łóżku z kolumienkami znajdującym się po lewej stronie spoczywała jasnowłosa dziewczyna. Czytała jakąś książkę.
Kruk przeleciał przez pokój i usiadł na czubku lampy.
-Witaj Selen - powiedział dziewczyna nie podnosząc głowy.
Kruk syknął. Lampa była gorąca. Rozpostarł skrzydła i przeleciał na swoją żerdź. Tam zajął się czyszczeniem i układaniem piór, które, jakby na to nie patrzeć, były w nienagannym porządku..
Tattersail leżała na łóżku wspierając głowę na prawej ręce. Jej złote włosy rozsypały się dookoła. Dziewczyna czytała książkę z takim przejęciem, że nie zauważyła wysokiej postaci stojącej w drzwiach.
Mężczyzna odkaszlnął.
-Cześć tato. - powiedziała, a jej oczy nie przerywały szalonej pogoni za słowami zapisanymi na kartce.
-Sail... Mam nadzieję, że masz zamiar iść spać jeszcze tej nocy... Jest druga.
-Taaak... zaraz. - ojciec dziewczyny już otwierał usta, ale ona była szybsza. - Wiem, wiem... Zaraz to taka wielka bakteria. Nie martw się. Jeszcze się wyśpię.
-Och.. w to nie wątpię, ale przypomnę ci, że jutro przyjeżdża ciocia Uncja.
Sail wzięła tylko głębszy oddech i demonstracyjnie wypuściła powietrze. Czuła na sobie nieustępliwe spojrzenie czarnych oczu. Spojrzała na mężczyznę proszącym spojrzeniem. Ikan związał swoje długie białe włosy, które stanowiły bardzo ciekawy kontrast z czarną skórą i ostrymi rysami twarzy.
-Dobra rób, co chcesz, ale jutro masz być miła i serdeczna dla ciotki.
-Wieeem - utkwiła wzrok z powrotem w książce.
Mężczyzna wyszedł zamykając drzwi.
-Sail! Wstawaj i mi pomóż w kuchni! - do świadomości dziewczyny przebił się głos wołającej z dołu matki. Pomacała ręką szafkę w poszukiwaniu zegarka. Otworzyła jedno oko zerkając na wskazówki. Była ósma. Usiadła przejeżdżając chłodnymi dłońmi po twarzy. Resztki snu rozproszyły się całkowicie. Wstała z łóżka, zagarnęła ciuchy i poszła do łazienki.
Kończyła prawie poranną toaletę, kiedy znowu usłyszała głos matki.
-Sail wstałaś?!
-Taak. Już idę.
Wyszła z łazienki i zeszła do kuchni. Jej rodzicielka upięła wysoko czarne włosy, by jej nie przeszkadzały.
-Co mam zrobić?
-Idź do sklepu i kup wszystko, co jest potrzebne na masę budyniową. Pieniądze leżą na stole.
Sail z cichym westchnieniem wyszła z domu.
Ciotka Uncja o magii nie wiedziała nic i tak musiało pozostać. Ojciec chował wszystkie magiczne sprzęty na czas jej odwiedzin. Na szczęście nie przyjeżdżała często.
Tattersail wyszła ze sklepu z pełnymi reklamówkami. Postanowiła, że pójdzie troszkę krótszą drogą przez park. Z racji, że mieszkała na obrzeżach Londynu, tutejszy park był całkiem spory i miał dużo drzew. Przez jego środek prowadziła brukowana czarnymi kamieniami wąska aleja. W parku wydeptana była też sieć mniejszych ścieżek, krzyżujących się i prowadzących na dalekie jego krańce. Przez sam środek Oliwkowego Gaju, jak nazywali park mieszkańcy, chociaż nie było w nim drzew oliwkowych, płynął mały szemrzący strumyczek pełen okrągłych kamieni. Dziewczyna lubiła w gorące dni moczyć w nim nogi lub po prostu wylegiwać się nad nim i słuchać szeptów drzew. Ogólnie bardzo lubiła park. Wybrała jedną z zawiłych alejek, która mniej więcej biegła w kierunku jej domu leżącego na skraju parku. Skacząc z kamienia na kamień pokonała strumyczek. Przeszła kawałek z jego biegiem, by wybrać ścieżkę, która prowadzi pod jej dom. Kiedy już ją znalazła przed wejściem na nią powstrzymał ja szemrzący śmiech z jej plecami. Sail odwróciła się i jej wzrok padł na człowieka stojącego po kostki w wodzie.
Uniosła brwi. Mężczyzna był wysoki i bardzo szczupły, ubranie miał z jakiegoś zwiewnego materiału.
Wyciągnął do niej rękę. Cofnęła się. Jego niebieskawa skóra w połączeniu ze srebrnymi połyskliwymi włosami robiła niesamowite wrażenie.
Uśmiechnął się figlarnie i znikł.
Tattersail stała zdumiona wpatrując się w miejsce, gdzie przed chwilą stał.
Ten mężczyzna nie zniknął jak czarodziej. - dotarło do niej po chwili - On się rozpłynął!
Odwróciła się i pobiegła w stronę domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Forum Opisywać świat Strona Główna
-> Z szuflady |